Well that’s me. Kiedy byłam mała często miałam koszmary. Przechodziłam wtedy przez przedpokój do pokoju rodziców i zasypiałam z nimi, bo do tamtego pokoju złe sny jakoś nie przychodziły. Jednej nocy, kiedy szłam na paluszkach i powolutku, nie wiem, co mnie podkusiło, żeby spojrzeć w prawo w stronę drzwi. Stał tam duży, szary wilk w różowych śpioszkach i babcinym czepku, z którego wystawały uszy. W łapie trzymał butelkę z mlekiem a w pysku smoczek. Na nosie miał okulary, przez które spojrzał na mnie porozumiewawczo.
Od tamtego momentu zawsze przebiegałam przez ten przedpokój.
Zapraszam, Pitry
Motylogion to mały wycinek Az, świata, do którego lubię wpadać kiedy ten zwykły już mi się znudzi.
Przeżyłam tam tyyyle różnych historii i mam zamiar niektóre z nich opisać.